Wszyscy na stronie tak chwalą Malenę, że i ja musiałem ją zobaczyć. Po pierwsze w prasie Malena nie jest wcale źle oceniana- w "Filmie" 3433433 to wcale niezłe oceny. Jednakże tutejsi krytycy są zachwyceni. A ja mimo, iż też jestem zachwycony muszę się zgodzić i z krytyką w prasie i z Kinomanem. Reżyser nie uniknął mankamentów. Mówię tu o np. postaci ojca Renato- jest zbyt karykaturalna. A do tej opowieści to w ogóle nie pasuje, zbyt kontrastuje z dramatyzmem sytuacji. Wątki wypędzania z Renato duchów również są pretensjonalne, czy nawet niepotrzebne. Jednak tu powtórzę za innymi- Malena zachwyca. Zachwyca to w jaki sposób Tornatore opisuje Malenę. Jak kreuje jej każdy ruch ręki, jak subtelnie opisuje jej każde mrugnięcie i każdy gest. Mimo wszystko puenta ciekawsza niż wstęp. Scena poniżenia- pobicia Maleny przez tłum kobiet to jedna z najbardziej przerażających scen, jakie kiedykolwiek widziałem w kinie. Najbardziej wzrusza jednak gdy na końcu Malena ponownie przechodzi przez centrum miasta, znów wszystkie oczy sprowadzają się do niej. Malena jednak nie jest już tak pełna gracji- potyka się, chodzi nie zgrabnie, a jednak dostało to, co jej się należy. ta scena wzrusza potwornie. Główny wątek filmu to jednak miłość 13-latka do Maleny. Szczera, prawdziwa miłość. Młody aktor spisał się całkiem nieźle. Niektóre sceny z jego udziałem są naprawdę wstrząsające. Główna aktorka Monica Belluci jest naprawdę PIĘKNA. Świetnie pasuje do sylwetki Maleny, i mimo, że nie wiele się odzywa stała się wizytówką filmu. Odliczjąc wszelkie wady, doliczjąc piękne zakończenie mogą film ocenić na 8,5/10