Bridgertonowie
powrót do forum 3 sezonu

Przemiana Colina.

ocenił(a) serial na 7

Hmm. Czytając komentarze odnoszę wrażenie, że oglądałam trochę inny serial. Co do Colina, od pierwszego sezonu widaċ, że zawsze stara się pocieszyć Pen, szuka jej gdy jest w towarzystwie aby z nią porozmawiaċ, bo uważa ją za wartościowego człowieka, który zawsze ma coś ciekawego do powiedzenia. W tym sezonie jak na dłoni widać, że usilnie chce wpasować się w towarzystwo i tego czego od niego oczekują, ale w końcu zdaje sobie sprawę, że to nie jest prawdziwy on-zauważcie, że nigdy wprost nie opisywał żadnych z podbojów europejskich - mówił, że dżentelmen zostawia niektóre historie tylko dla siebie, jest wręcz za każdym razem ciśnięty-colin, brachu, opowiadaj o tych nocnych eskapadach a on nie za bardzo chce się uzewnętrzniać, denerwuje go to wręcz że jest postrzegany tylko przez ten pryzmat. Jego matka dobrze mu powiedziała, że był jednym z najbardziej wrażliwych dzieci - on usilnie chciał się dopasować do towarzystwa i dlatego pod koniec drugiego sezonu doszło do niezręcznej wymiany zdań z kolegami, która usłyszała Pen. A co do tego, że nagle zaczął patrzeć na nią (że niby wystarczyło że ubrała inną sukienkę i on od razu zwrócił uwagę) - wydaje mi się, że nie chodzi tu o zmianę w wyglądzie, tylko może o to, że w końcu Pen przejęła inicjatywę jeżeli chodzi o jej życie, nie stoi już pod ścianą i nie obserwuje wszystkich ze smutną miną, tylko wyszła do przodu i powiedziała “szukam męża”, zaczęła coś robić w tym kierunku, zrobiła się bardziej stanowcza - i może to zwróciło najpierw jego uwagę, ta zmiana na plus jeżeli chodzi o zachowanie. Może chodzi też o to, że zaczęła mu się stawiać i nie gapi się na niego maślanymi oczami, tylko prosto z mostu wyrzuciła mu, że nie spodziewała się że może być taki okrutny w stosunku do niej i jest po prostu w stosunku do niego mega szczera.
Uważam też, że w tym sezonie może trochę te emocje między głównymi bohaterami są subtelniejsze niż w drugim sezonie, gdzie Antony wręcz kipiał od złości czy tam namiętności, czasami wydawało mi się to groteskowe, przerysowane grę jego miny z wytrzeszczonymi oczami albo zaciśniętymi szczękami jakby chciał nimi rozłupać orzecha). Tutaj widzimy po prostu jak czasami człowiek z dnia na dzień zauważa coś, co miał obok siebie a nigdy tego nie doceniał. Osobę, która zawsze go doceniała, osobę z którą można było o wszystkim porozmawiać, do której miało się zaufanie. Może nie zawsze chodzi w miłości o to, że idziesz sobie spokojnie ulicą, poznajesz kogoś i uderza ciebie piorun i leżysz prawie nieżywy od uczucia. Może chodzi właśnie o to spokojnie rozwinięcie się miłości od przyjaciela po miłość życia. Może w tej europejskiej podróży Colina wcale nie było tak super kolorowo i po prostu dostał w cztery litery i dlatego jest pokorniejszy w tym sezonie? I w końcu docenia Pen nie tylko jako przyjaciółkę, ale też jako potencjalny materiał na dobrą żonę.
#justiceforcolin

hasanoga

Dokładnie tak samo odbieram ich relację. I chociaż przeszkadza mi brak chemii na ekranie, to moim zdaniem wynika on bardziej z braku chemii między aktorami, niż między granymi przez nich postaciami.
Wiele osób na forum w komentarzach podnosiło kwestię braku wielkiej, przytłaczającej namiętności, ale niewiele osób zdaje sobie sprawę, że to uczucie budziło się pomiędzy ludźmi, którzy znali się jak łyse konie. Nie musieli się rozgrywać. Każde z nich się zmieniło, każde z nich na swój sposób dojrzało. Przemiana Pen jest mega widoczna: przeciwstawiła się rodzinie, postawiła matce i z "papużki" (sposób ubierania), stała się świadomą siebie kobietą. Wyszła z kąta, uwierzyła że może sięgnąć po coś, co było poza jej mentalnym zasięgiem (małżeństwo) i została dostrzeżona (Debling i całe towarzystwo).

Większość krytykuje motyw pierwszego pocałunku i tego, czym on stał się dla Colina. A dla mnie to idealny motyw odczarowania się dwojga przyjaciół. Czasem taka jedna, mała sytuacja zmienia wszystko.

Dla mnie sezon 1 jest the best, natomiast na drugim miejscu sezon 3. Sezon 2 mnie irytował, zarówno z powodu Anthonego, jak i starszej siostry Sharma.

Niecierpliwie czekam na część 2 sezonu 3 :)

ocenił(a) serial na 7
ElenaIsia

Super, Twoje argumenty pokrywają się z moimi i cieszę się, bo już myślałam że tylko ja tak odbieram tę 3 część. Wczoraj z ciekawości obejrzałam sezon 1 i uderzyło mnie strasznie to, jak aktor grający Simona jest sztuczny. Nie było w nim żadnej iskry, był taki kanciasty. Owszem aktor też jest przystojny, jednak o wiele bardziej podoba mi się Colin w 3 części niż R-J Page.

ocenił(a) serial na 10
ElenaIsia

Zwróć uwagę że otoczenie też się zmieniło. Pen często była w towarzystwie Eloise. Była w tej szufladce: przyjaciółka mojej siostry. A tu nie dość że przestała mu odpisywać co myślę że pogłębiło jego poczucie samotności za granicą. To jeszcze jak ją spotkał ona go odrzuciła. Musiało nim to nieźle wstrząsnąć. Zmiana jej garderoby, że nagle też inni zaczęli się za nią oglądać. Ona sama też nabierała pewności siebie. I zanim pojawił się pierwszy pocałunek (który nomen omen sprawił,że mu się otworzyły oczy), to już wcześniej zaczął ją postrzegać inaczej. Np. scena z raną-jemu też się podobał ich wspólny dotyk. Później na balu ewidentnie jej szukał. I mimo że ćwiczyła i rozmawiała z innymi powoli budziła mu się zazdrość. Później ta niezręczna ale urocza rozmowa pod drzewem i prośba aby zachować dystans. Koniec końców scena z tańca Penelopy i Deblinga widać było jak ona uśmiechnęła się w tańcu to jakby dostał w twarz.

ocenił(a) serial na 8
drucik007

Tak - ładnie opisane:)
Wydaje mi się, że aktor grający Colina jest trochę sztywny - bo te sceny, które opisałaś z innym aktorem - może by miały większą siłę oddziaływania.
I zdecydowanie powinni pozbyć się wątku eksboksera i jego żonki - bo zabierają czas Pen i Colinowi!! i Francesce też:)

ocenił(a) serial na 8
hasanoga

Masz całkowitą rację, że relacja Pen i Colina - trwa przecież od 1 sezonu, a zwłaszcza w 2 sezonie można widzieć, że Colin lubi Pen, że cieszyły go jej listy, że chętnie z nią rozmawiał - chociaż oczywiście obraził ją na koniec z głupoty. Tak - w 3 sezonie - ładnie pokazują - jak do Colina dociera, e przyjaźń mu nie wystarcza, i że może to coś więcej. Podobała mi się zwłaszcza jego rozmowa z matką na temat przyjaźni i miłości. Bardzo podobała mi się scena ich pocałunku - chociaż ja bym to trochę inaczej nakręciła - tj. Colin powinien zacząć trochę na wesoło ten pocałunek - by się rozkręcić i więcej powinno być "lekcji" uwodzenia:)!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones